Opis
Nasi wolontariusze wiedzą, że w odległych zakątkach misji są takie miejsca, gdzie nawet najlepszy samochód z napędem „cztery na cztery” dojechać nie może. Wtedy sprawdza się motor. Takich podróży zapomnieć się nie da, a kto ich nie doświadczył, może użyć swojej wyobraźni, patrząc na taką „eko-zabawkę”.
Jej oryginalności dopełnia fakt, że jest ręcznie wykonana z metalu, który w naszych europejskich warunkach zwykle ląduje na śmietnisku.
Zaparkujesz taki motorek obok swojego kubka z długopisami na biurku? To świetnie, bo Twój przelew przekażemy na wsparcie szkoły College Vincentien Marillac w Tolagnaro na Madagaskarze. Dobra robota!